czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 2.

Nazajutrz  wstałam i poszłam do łazienki  wziąć kąpiel. Miałam mało czasu na ogarnięcie całej siebie po nocy, lecz kąpiel mnie pochłonęła. Ocknęłam sie dopiero jak zadzwonił dzwonek do drzwi. Owinęłam sie ręcznikiem w talii i zeszłam na dół otworzyć drzwi. Stanął w mnich Harry.
-Cześć- powiedział patrząc się na mnie tymi swoimi zielonymi oczami.
-Hej. Wejdź rozgość sie, ja zaraz wracam. Czemu przeszedłeś, bo chyba ja miałam przyjść do ciebie, jeśli pamięć mnie nie zawodzi?
- Tak jakoś wyszło.
-Ok, spoko.
Pobiegłam do góry, na schodach prawie gubiąc ręcznik. Wysuszyłam mniej więcej włosy, zrobiłam delikatny make-up, założyłam luźną czerwoną bluzkę, lekko odsłaniającą stanik, czarne spodenki nad kolana i tego samego koloru trampki.
-Już biegnę.!- krzyczałam biegnąc po schodach
-Pięknie wyglądasz- powiedział, gdy mnie zobaczył.
-Dziękuję..- powiedziałam czerwieniąc się.- Chcesz coś do picia?
-Nie dziękuję- odpowiedział nie odrywając ode mnie wzroku, przez co czułam sie nieco skrępowana.
Zaprowadziłam go do ogrodu. Zdziwiło mnie, że ściągnął koszulkę i wskoczył do wody.
-Choć, woda jest idealna.- mówił, a ja gapiłam sie jak sroka w kość, tyle że na jego tors.
-Hmm, jakoś nie sądzę, przekonaj mniee.!
-Choć  tu, zaproponuje ci coś, ale to tajemnica więc powiem ci na ucho.
-Ok.- zbliżyłam sie do niego i kucnęłam.
-Więc co powiesz na zapasy? - powiedział z błyskiem w oku.
Popatrzyłam sie na niego z miną typu WTF?, a on w jednej chwili złapał mnie za nogi i już byłam w wodzie.
-Osz ty.! - wycierałam mokrą twarz, a on się tylko śmiał pokazując swoje białe zęby.
Zaczęłam go chlapać a on zniknął pod wodą.Poczułam jego ręce na swojej tali, które ciągnęły mnie pod wodę. Piszczałam tak głośno, że w końcu mnie puścił
-Nie bój się- próbował mnie uspokoić.
Chlapnęłam go , siadłam na krawędzi basenu i kopałam nogami robiąc przy tym małe fale.
-Obraziła się panna?- zapytał i zamrugał tymi swoimi niewinnymi oczkami.
-Nie, bo ja się o byle co nie obrażam, ale za to sobie to zapamiętam, paniczu!- powiedziałam i wstałam- a czemu nie mogliśmy się spotkać u ciebie w domu wraz z twoimi kolegami?
- No bo dziś rano sobie uświadomiłem, że możesz sie ich przerazić.
-Aż tacy brzydcy nie są, z tego co widać na zdjęciach w necie.
-Ale na zdjęciach w necie nie widać głupoty- zaśmiał się a ja dołączyłam do niego.
-No chyba że tak. Ale ja jutro przychodzę do ciebie około 11 okey? - spytałam bawiąc się lokami, które zrobiły mi sie od wody.
-Dobrze Claudio. A teraz muszę już iść, bo jedziemy na próbę do studia- wyszedł z basenu i już chciał mi dać buziaka w policzek, lecz ja mu nie dałam i tylko go przytuliłam.
Popatrzył na mnie, a ja sie uśmiechnęłam. Nie jestem pierwsza łatwa, o nie.
-No to pa.
-Good bay.- poszedł do siebie.






Mam nadzieję, że podoba się wam mój blog ;) 
Proszę komentujcie, gdyż nie wiem czy ktokolwiek czyta mój blog. Piszcie co wam sie podoba a co nie. :D
Kolejne rozdziały będe dodawała w weekendy.Pozdrawiam. Xx ♥ :*

1 komentarz: